niedziela, 8 lutego 2015

Rozdział 17 ,, Live"

*Louis*
Od mojej pobudki już nie zapadłem w sen. Czuwałem cały czas nad
Isabelle. To był mój obowiązek po tym jak ją zdradziłem. Klnę na Bradleya, a sam nie jestem lepszy. Jestem dupkiem.

Sprawdziłem godzinę na zegarku, który tykał regularnie co sekundę. Była już dziewiąta rano, a dziewczyna nadal spała wtulona we mnie. To było cudowne uczucie móc dowolnie rozkoszować się zapachem jej pięknych włosów. Mam na głowie tyle problemów związanych z wytwórnią, że nie zauważam piękna w życiu. Zerwałem z Eleanor, a powinienem to zrobić dopiero za czternaście miesięcy. No cóż mogą mnie wywalić na zbity pysk. Wraz z chłopakami mamy już tego dość. Chcemy odejść, ale to oni mają władzę nad płytami, filmem i co najważniejsze nad nazwą. Nie możemy inaczej się nazywać, co to za zabawa.

Nim się obejrzałem Isabelle patrzyła na mnie swoimi nieziemskimi oczami.
- Cześć.- powiedziała nieśmiało się uśmiechając.
- Hej. Mam nadzieję, że się wyspałaś.
- Ja tak, ale ty raczej nie. Strasznie chrapię...
- Wyspałem się i to dobrze i ty nie chrapiesz. Nigdy.
- Skąd niby to wiesz?
- Bo wiem Isi.
- Isi?
- Dziwne co nie?- zapytał Harry?
- Co ty Kurwa tu robisz?- zapytałem
- No stoję w drzwiach. Nie chciałem wam przeszkadzać, ale wysłali mnie tu. Jedyny się upilnowałem z piciem.- zaśmiał się. - Isi przytul się do Horolda.
- Oczywiście Harri- uśmiechnęła się i przytuliła go, a ten prawie ją udusił. - Kocham cię.- pocałował ją w policzek.
- Ja ciebie nie.
- Ale Louis tak.
- Co Louis. Harry bo ludzie zaczną myśleć, że faktycznie istnieje Larry.- odpowiedziałem.
- Dobra rób co chcesz. Wiem, że dzisiaj niedziela, ale mamy wywiad o czwartej więc zbierajcie się.- oświadczył i puścił Isi.
- Ok.

*Isabelle*
*Dwa tygodnie później*
W ciągu ostatnich tygodni wszystko wróciło do normy. Sumiennie pracowałam. Trzy razy spotkałam się z Rachel i Allie, które okazały się pozytywnie zakręcone. Spędziłam u nich jedną noc. Ich rodzice pozornie wydają się normalni, jednak ja i one wiemy jaka prawda. Są tacy sami jak moi. Gdy mnie zobaczyli u progu drzwi wykrzywili usta. Dziewczyny zdradziły mi również, że zamierzają się wyprowadzić. Mają pieniądze na mieszkanie, ale chcą abym to ja z nimi mieszkała. Jak dla mnie świetna propozycja, ale sama nie wiem.
Bradley już nie wysyła mi SMS, zmieniłam numer. Ciotka i Alan stali się mi bliżsi. Co wieczór razem gotujemy i rozmawiamy. To wszystko to nic. Louis dzwoni do mnie co kilka godzin i pyta czy w  porządku. Martwi się. Nie spotykamy się aż tak często, ale do siebie dzwonimy. Chłopaki i Perrie stali się moimi przyjaciółmi. Sophie ostatnio kłóci się z Liamem. Powróciła jakaś Daniell. Soph odwiedziła mnie raz, prosząc o radę. Nie chcę się z nim rozstawać, ale ma dość. Pomagam jej jak mogę.... Sama nic nie wiem o związkach i miłości.

Dzisiaj jest niedziela i piękna pogoda postanowiłam, że pobiegam trochę. Sport to zdrowie. Przez wysiłek wyrażam swoje nerwy i uczucia. To taka jakby odskocznia. Alan i Ana wybrali się do jego rodziców. Chcieli mnie zabrać, ale po co im ja. Właśnie miałam otworzyć drzwi gdy usłyszałam dzwonek. . Nacisnęłam klamkę i zaskoczona wpuściłam Rachel i Allie. Obie wyglądały jakby skądś uciekły. A fioletowe torby potwierdziły moje przypuszczenia.
- Isa, musisz nam pomóc.- mówiła zdyszana Allie.
- Bo oni są nienormalni... My uciekłyśmy. - Dokończyła Rachel.
- Dziewczyny, spokojnie. Pomogę wam. Chodźmy na górę i spokojnie mi wszystko opowiecie.
Dosłownie biegiem weszłyśmy do mojego pokoju.
- No bo oni chcą abyśmy były modelkami... Pustymi lalami. Godzinę temu oświadczyli nam, że jutro lecimy na drugi koniec świata. To chore. Mamy pieniądze. Proszę, możesz nas przenocować?- opowiadała Rachel, bo młodsza Allie prawie płakała.
- Pomogę wam. Obiecuję. Alan i Ana pojechali do jego rodziców, więc mamy trochę czasu. Nie zwiedzałam tego domu, ale wiem, że na górze jest poddasze gościnne. Poczekajcie sprawdzę to. - Wyszłam z pokoju i znalazłam wejście na strych. Ostrożnie weszłam po schodach i otworzyłam pierwsze drzwi. Moim oczą ukazał się malutki pokój. Panował tam bałagan. Pajęczyny i pająki. Stwierdziłam, że dziewczyny nigdy nie będą tu spać. Trudno pomieścimy się u mnie. Powiedziałam im o moim planie i się zgodziły. W sumie mam dwa łóżka, bo sofa jest rozkładana i stąd spanie dla dwóch osób. Mam mało ciuchów, więc ubrania dziewczy z łatwością się zmieściły. Po godzinie leżałyśmy wykąpane w łóżkach. Miałam nadzieję, że ciotka i Alan nie wyrzucą ich na zbity pysk...  Dziewczyny opowiadały coś tam coś, ale im przerwał dzwonek mojego telefonu. Na wyświetlaczu pojawiło się imię Louis.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`
Hi to znowu ja. Myślę, że Tym razem lepszy rozdział.... Dopiero się rozkręcam. Pojawiła się ankieta, proszę zerknijcie na nią i pod ostatnim rozdziałem mało kto skomentował, ale zawsze to coś. Dzięki dziewczyny. Strasznie się martwię, że Fool's Gold wam się nie podoba.   pozdrawiam Gabi <3
Next w piątek

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Nie gadaj głupot! Mi się bardzo podoba :)
    Do piątku <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No kiedyś będę pierwsza!

    Hahahahahaha, i jak się czujesz El?
    Uwielbiam Hazze w najmniej odpowiednim momencie!
    No, Louis ją kocha.

    Moje kochane siostrzyczki!
    Biedne dziewczynki :ccc
    Zamieszkajcie we trzy!
    Louis.......

    No, już mój komentarz tam dołączył!
    Wiesz co mi się nie podoba?
    To, że ty myślisz, że nam się nie podoba!
    Świetny!
    Czekam na next<3!


    xxAlex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezus leje z twoich komentarzy :* taka motywacja :*

      Usuń
  3. kocham Hazze i to jak potrafi coś zrobić w maj mniej oczekiwany momencie <3
    super rozdział :* czekam na nastepny i weny życzę :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadnij kto wrócił? XD
    Sorry, że nie komentowałam, ale dziś wszystko nadrobiłam ^^ i dowiedziałam się o co chodziło z wierszykiem, bo nie zrozumiałam jak mi odpisałaś, a zapomniałam zapytać XDDD
    Szablon bardzo mi się podoba :D a nowe rozdziały jeszcze bardziej ;*
    Skoro dziś nowy rozdział... To jeszcze tu wrócę XD
    Pozdrawiam i zapraszam an We're Fireproof ;) pojawił się już nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń