wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 18 ,,The story of my life I give her hope I spend her love until she’s broke inside''

* Isabelle*
(rozmowa przez telefon)
-Cześć Isi. Masz czas pogadać.- zapytał.
- Tak, tak, ale Isi?
- Moglibyśmy się spotkać? Dzisiaj? 
- Nie..Ni-e... Nie mogę.... Ciotka nie zabrała kluczy, a przyjedzie później, więc poczekam. 
- Wydajesz się być zdenerwowana... No nic,a jutro? 
- Nie wiem... ostatnio w ogóle nie mam czasu...
- No nic.. To pa.
- Pa.

Ja zdenerwowana? Prawda, bo jak wiesz, że w twoim pokoju są dwie dziewczyny, które uciekły z domu... Czy moje życie zawsze musi tak wyglądać. 

Po rozmowie odłożyłam telefon na biurko, ale źle zrobiłam bo po kilku minutach dostałam SMS. Zamarłam. Dziewczyny chyba to zauważyły i patrzyły się na mnie jak na debilkę. Żeby nie wyglądać na skończoną paranoiczkę otworzyłam wiadomość, ale zamiast nieznanego numeru był ten ciotki.

Kochanie, zostajemy na noc. Ciągle nas nie ma no, ale sama wiesz.... Nie czuję się najlepiej w towarzystwie teściowej,ale czego nie robi się dla ukochanego...

Po przeczytaniu wiadomości powróciłyśmy do rozmowy. Akurat miałyśmy zamiar założyć się kto więcej wepcha do buzi pianek, gdy zadzwonił dzwonek. Poprosiłam dziewczyny, aby na mnie poczekały.


Szybko zbiegłam po schodach biorąc ze sobą klucze. Krzyknęłam ,,Już otwieram'' jak na jakimś bazarze. Sama się zaczęłam śmiać.

Otworzyłam drzwi o które ktoś się opierał i tym samym ,,ktoś'' czyli Niall runął na ziemię. Louis  zaczął się śmiać, a ja stałam w drzwiach jak ostatni kołek.
-Co wy tu robicie?- zapytałam poddenerwowana.
- Stoimy.- odparł Louis
- Lub leżymy. Dzięki Isi.- wykrzywił się Niall.
- Isi? Co wy macie z Isi. Sorry Niall.- podałam mu rękę.
- A co ty masz z Isi?- uśmiechnął się Lou.
- Już nic, ale co was sprowadza?
- Pomyśleliśmy, że cie odwiedzimy i coś zjemy...- mruknął Horan.
- Dziwnie mówiłaś jak do ciebie dzwoniłem.- odpowiedział Louis.
- Dzwoniłeś do mnie dziesięć minut temu. Poza tym mam po prostu zły dzień.- odparłam.
- Nie zaprosisz nas do środka?- dopytywał się Niall.
- Nie bądź ciotą- kopnął go Louis.
- Oczywiście wchodźcie... Zapraszam-usunęłam się w drzwiach. Chłopaki weszli do środka i skierowali się do salonu. Usiedli na szarej kanapie.
- Is, mogłabym się czegoś napić?- krzyknęła z góry Allie. Po chwili ujrzeliśmy ją kroczącą po schodach.
- Isab...... O matko chłopaki z 1D!!!!!! - Krzyknęła po raz kolejny. 
- Kurwa co się tam dzieje?!- za nią zbiegła Rachel. Chłopaki tylko się uśmiechali, natomiast ja płakałam że śmiechu. Rachel patrzyła z niedowierzaniem.
- Ej! Czy aż tak się nas wstydzisz?- machał rękami jak głupi Niall.
- Nie, Nie właśnie chciałam was zapoznać. - Doszłam do siebie.- a więc chłopaki, ta niższa to Allie, a ta wyższa to jej starsza siostra Rachel.
- No, miło mi was poznać nieziemskie dziewczyny.- przytulił obie Horan. Chyba wpadła mu w oko Allie, bo oczu od niej ciężko mu było oderwać.
- Niall, zboku ona jest młodsza, a ty to wykorzystujesz i patrzysz się jej na tyłek...- śmiał się Louis podając rękę dziewczyną. Allie, gdy usłyszała komentarz spaliła buraka.
- Mogę cie prosić na słówko?- szepnął do mnie Louis.
- Tak, to może wyjdźmy na taras...
- Dobra chodź.- złapał moja rękę i pociągnął niezauważalnie.
- No, miło mi was poznać nieziemskie dziewczyny.- przytulił obie Horan. Chyba wpadła mu w oko Allie, bo oczu od niej ciężko mu było oderwać.
- Niall, zboku ona jest młodsza, a ty to wykorzystujesz i patrzysz się jej na tyłek...- śmiał się Louis podając rękę dziewczyną. Allie, gdy usłyszała komentarz spaliła buraka.
- Mogę cie prosić na słówko?- szepnął do mnie Louis.
- Tak, to może wyjdźmy na taras...
- Dobra chodź.- złapał moja rękę i pociągnął niezauważalnie.
Szliśmy w ciszy. Pewnej nocy zdałam sobie sprawę, że coś do niego czuję. Ten wiersz..... To wszystko mnie przerażało. Po chwili uderzyła we mnie fala chłodnego wiatru. Przeszły mnie dreszcze. Usiedliśmy na białej ławce, która stała w kącie. Dzisiejszy dzień był wspaniały, pod względem pogody. Dopiero co była czternasta, a teraz już dwudziesta. Jedyne co mnie ogrzewało to szary dres. Niebo stało się dla mnie niczym obraz życia...
- To dlatego mnie zbyłaś.-zaczął.
- Nie, nie... Ich sytuacja w domu jest okropna... Mają rodziców pojebów. Modelki. Pfft. Uciekły, a, że mi zaufały tak też tu się znalazły. Ciotka będzie wkurzona, a Alan to dopiero...- zasłoniłam ręką oczy.
- Powinienem się domyślić. Przecież ty zawsze pomagasz...
- Nie przesadzaj.- zawiał zimniejszy tym razem wiatr, a ja aż zadrżałam.
- No chodź Mr. Tomlinson cię rozgrzeje.- zaśmiał się i objął ramieniem. Przysunęłam się bliżej.
- Mrr.- dołączyłam do niego.
- Masz uroczy śmiech..
- Nie taki jak twój...
- Oczywiście, mój jest nieziemski.
- Tak, tak wmawiaj sobie.
- Piękne gwiazdy.
- Cudowne. Nawet nie wiesz jak strasznie się boje jutrzejszego spotkania...
- Nie musisz się bać... Mam pewien pomysł, ale nie wiem jak zareagujesz.
- Dawaj.
- Może by tak dziewczyny zamieszkały na jakiś czas u nas. Wiesz Perrie wyjeżdża... Soph i Liam wiecznie się kłócą, a Niall i ta Allie to niezła para. Chyba nie chcesz by ludzie nadal brali go za geja...

- No nie wiem... Wy i one.. Znacie się kilka minut? Sekund? 
- W programie było tak samo. Znaliśmy się kilka minut, a już staliśmy się zespołem. Ten program dał mi wiele do myślenia. Nie wolno w siebie wątpić, ani w swoje marzenia. 
- Racja, ale to dla was ogromny problem...
- Powiedz mi co tak śliczne i spokojne dziewczyny mogą u nas zepsuć? 
- No nie wiem..... Boże...
-
 My hands, your hands
Tied up like two ships
Drifting, weightless waves try to break it
I'd do anything to save it
Why is it so hard to save it?

My heart, your heart
Sit tight like book ends
Pages between us
Written with no end
So many words we’re not saying
Don’t wanna wait til it's gone
You make me strong

I’m sorry if I say I need ya
But I don’t care, I’m not scared of love
'Cause when I'm not with you I'm weaker
Is that so wrong?
Is it so wrong?

Think of how much love that’s been wasted
People always trying to escape it
Move on to stop their heart breaking
But there’s nothing I’m running from
You make me strong

So baby hold on to my heart, oh
Need you to keep me from falling apart
I’ll always hold on
'Cause you make me strong

I’m sorry if I say I need ya
But I don’t care, I’m not scared of love
'Cause when I'm not with you I'm weaker
Is that so wrong?
Is it so wrong?- zaśpiewał tak ślicznie, że aż zamknęłam oczy, a ten złapał mnie za rękę.


- To było piękne. W sumie to może dziwne, ale zazdroszczę ci...
- Czego?
- Spełniłeś marzenia, rozwijasz się, masz kochającą rodzinę, przyjaciół, a ja? Ja stoję w miejscu...
- Przestań. Masz mnie i chłopaków, Perrie, Sophie, dziewczyny. Ciotka cie kocha, a co do marzeń... Zawsze mogą się spełnić...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chciałam podzielić ten rozdział na dwie części dlatego taki krótki. Przepraszam za podkreślenie.... coś nawaliło... 
Co myślicie o One Direction i Rachel z Allie?
Czy Isabelle spełni marzenia?
Co na to wszystko Louis?
Przypominam o ankiecie xD
No i mam ferie. xD Będę pisać <3 <3
Jutro zwiastun!!!!! Koniecznie czekajcie na niego koło 20:00 !!!


10 komentarzy:

  1. super :) czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ^^
    Cieszczę się, że w końcu to wszystko nadrobiłam ;)
    "Strong" <3 jedna z moich ulubionych piosenek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! Strong <3
    Fajnie że Lou chce pomóc dziewczynom :)
    Ale ci zazdroszczę... ja właśnie dzisiaj kończę swoje ferie :(
    Do następnego rozdziału no i czekam na zwiastun oczywiście <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, jeżeli dobrze pójdzie to za kilka godzin już wstawię zwiastun xD :*

      Usuń
  4. Niestety nie ma weny na długi komentarz :((((((((((

    Ale rozdział jest wsze wspaniały!
    Horan, Horan!
    Miłości nadchodzi!
    Zapraszam nieznajome do mieszkania z nami, Yeah!

    Czuje, że zwiastun będzie genialny!
    Czekam na słodki next<3!


    xxAlex

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie odpowiedziałam na pytania do dość spóźnionego już Liebster Award :)
    Bardzo dziękuję za nominację ;*
    Pozdr. <3

    OdpowiedzUsuń