piątek, 5 grudnia 2014

Prolog

Prolog
Nigdy nie miałam rodziców. Znaczy prawdziwych takich interesujących się mną. Prawnie byli oni moimi rodzicami, ale tak naprawdę to ich nie było. Woleli spędzać czas z Rebeccą- moją ,,siostrą''. Byłam ta gorsza. Głupsza jak to mawiała matka. Pamiętam święta i urodziny spędzone pod łóżkiem. Płakałam. Z czasem przywyknęłam do tego, że nie mam na kogo liczyć. Nikomu już nie zaufam. Z przyjaciółmi jest tak samo, nigdy ich nie miałam i mieć nie będę. To bez sensu, lecą tylko na kasę ojca i matki. Mój ,,chłopak'' jest ze mną bo mu ojciec kazał podobnie jak mi. Dobrze pamiętam siebie kilka lat temu. Siedziałam z książką i zakuwałam na przerwie. Śmiali się: ,,Kujonka'' ,,I co ci z nauki''. Ignorowałam. I dobrze, teraz przynajmniej nie mam żadnych pretensji do siebie. Przeciętna nastolatka cieszyła by się, że rodzice dają jej kasę i wolność, że ma najprzystojniejszego chłopaka w elitarnej szkole. Ja nie jestem zwykła. Ja jestem inna. Pomyśleć, że przesadzam i, że jestem samolubna. Może i jestem, ale mimo dziś skończonych osiemnastu lat, wiem, że takim trzeba być w życiu czyli twardym i rozsądnym człowiekiem. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
TAK to jest Prolog. Proszę o zostawianie komentarzy. Bo nie wiem czy ten blog ma być prowadzony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz