sobota, 14 marca 2015

Rozdział 23 ,,Moments''

*Isabelle*

Samochód zmierzał prosto na mnie, kierowca zaczął hamować, ale i tak wpadłam na maskę. Lekko zabolało, ale przy bólu, który zadał mi Nathaniel to pikuś. Drzwi się otworzyły, a ja ujrzałam znajomą mi twarz. To właśnie ta osoba dzisiaj ,,pokłóciła'' się ze mną. To ten chłopak. To mój chłopak.
- Isabelle. Boże... Ja pierdole.. No kurwa.... wszyscy tylko nie ty...Kochanie.- zaczął praktycznie krzyczeć.
-Louis uspokój się.. Nic mi nie jest.- podniosłam się, ale poczułam ból po zadanych ciosach.
- Ktoś cie pobił? Co ty tu robisz?- klęknął i pomógł mi wstać.
- Uciekajmy... proszę.- zaniósł mnie do auta i błyskawicznie odjechał.
- Później mi wszystko wyjaśnisz. Teraz jedziemy do szpitala.
- Nie, nie, proszę... nie do szpitala... wszystko ci wyjaśnię.- głowa dosłowni mi pękała.

*5 godzin później*
Po usztywnieniu mojej ręki i odkażeniu ran mogliśmy jechać do domu. Ubłagałam ich wszystkich i wypisałam się na własne życzenie. Louis powiedział, że pojedziemy do jego mieszkania i tak też zrobiliśmy. Idiota cały czas mnie nosi, wszędzie. Leżałam sobie na łóżku i jeszcze dobrze nie wiedziałam co się dzisiaj stało, ale szok nie opuszczał mnie nawet na minutę. Dotychczas odezwałam się zaledwie trzy razy.

Do sypialni wszedł Louis ze szklanką herbaty i usiadł na końcu łóżka.
- Co ty tam robiłaś?- zapytał, widać było, że mimo zmartwienia jest zły.
- Odwiedzałam grób Nicka, gdy...- tu mój głos się załamał.
- Jakiego Nicka?- nie odpowiedziałam, a ten mnie po prostu przytulił.- Zaufaj mi i daj sobie pomóc.
Gdy nie odezwałam się kilka minut znowu zaczął:
- O co chodzi? Proszę wytłumacz mi..- wręcz błagał, ale ja nie mogłam...
- Pamiętasz mój ostatni atak?- zapytałam.
- Jezus i to jeszcze jak.
- Bo wwtedy jąkałamm o tym...no tym...- zaczęłam się trząść,
- Kurwa jaki ja mało spostrzegawczy... Mówiłaś, że jesteś winna..
- Bo on przeze mnie się zabił... To wtedy, gdy rodzice zajmowali się baletem ja spędzałam czas z nim i z Leną... był dla mnie jak starszy brat, ale musiał wyznać mi miłość... Nie kochałam go i stało się... Na moich oczach skorzystał z żyle...- rozpłakałam się,a  on przytulił mnie.
- Już dobrze. Odpowiedz na jeszcze na ostatnie pytanie... jeżeli możesz. Kto cie tak załatwił?
Na to pytanie nie mogłam odpowiedzieć, więc pokiwałam tylko przecząco głową i położyłam się na miękkich poduszkach, a on zaczął:

Pomyśl, że nie ma nieba
To łatwe, jeśli chcesz.
A w górze tylko gwiazdy
I piekła nie ma też.

Pomyśl o wszystkich ludziach
Wśród których jesteś Ty!

Powiesz, że to marzenie
Lecz ja nie jestem sam.
Możemy wszystko zmienić
Dołącz i pomóż mi.
                                                                         ~~~~~~~~~
*Perspektywa Louis'a*
Usnęła. Czemu to akurat ona wleciała mi pod koła? To kara. Okropna kara. 
Kto jej to zrobił? Jak się tylko dowiem to zabije skurwysyna.. Niech tylko się do niej zbliży na dwa marne metry... Biedna.

Pogłaskałem ją po włosach i szepnąłem ''przepraszam''. Wziąłem ze stolika kubek z herbatą i jednym łykiem wypiłem prawie połowę. Lekko przymknąłem drzwi i udałem się do kuchni. Intrygowało mnie wiele rzeczy i na nieliczne miałem odpowiedź.
Po pierwsze: Kto to?
Po drugie; Dlaczego?
Po trzecie: Jakie to ma znaczenie?
Po czwarte; A ataki?
Wziąłem głęboki wdech i oparłem się o ścianę. Zamknąłem oczy i rozkoszowałem się chwilowym spokojem. Ta ''ogromna'' chwila trwała zaledwie dwie minuty, bo zadzwonił dzwonek. Zostawiłem szklankę na blacie i poprawiłem włosy. Przekręciłem klucz i ujrzałem blond czuprynę Perrie i Liama. Co to za duet? Okropny.
- Co wy tu robicie w środku nocy?- zapytałem ilustrując ich od dołu do góry.
- A może by tak ''cześć kochani''- zaczęła.
- Jasne, zapamiętam. Wchodźcie tylko cicho.- przesunąłem się w drzwiach aby ich wpuścić. Razem podążyliśmy do kuchni.
-Napijecie się czegoś?- zaproponowałem.
- Polej- machnął ręką Liam i usiadł na krześle.
- Dlaczego mamy być cicho? Ma to jakiś związek z Is? Słyszeliśmy coś...- blondynka oparła się o parapet.
- Skąd do kurwy to wiecie? I tak ma....dopiero usnęła.
- Czyli pogodziliście się. To świetnie. Niall.- pisnęła blondynka
- Co was tu sprowadza?- chciałem odwrócić temat Isabelle., bo nie należał do moich najlepszych.
- Mamy pewne podejrzenia.- mruknął Liam wstając i spacerując po przestrzennej kuchni. Perrie natomiast spuściła głowę.
- Jakie?- przerwałem chwile ciszy.
- Zayn.- odparła dziewczyna i udała się do łazienki.
- I Sophie.- przetarł czoło.
- Niby was zdradzają?
- Kurwa no nie wiem... Perrie miała dziś iść z nim do kina, a Soph ze mną do restauracji. Wyszło tak, że nie wiemy gdzie oni są, a my tu.
- Może po prostu coś im wypadło, ale, żeby tak od razu zdrada..- mruknąłem otwierając barek z alkoholem.
- Kurwa Louis, zrozum to już czwarty raz i te ich uśmiechy do siebie. Zdaje sobie sprawę, że od czasu nie układam nam się, ale to nie jest moja wina.
- Uspokój się i pomyśl racjonalnie.- poradziłem i podałem mu drinka.- Mam do ciebie prośbę. Isabelle została pobita- przejechałem dłonią po włosach.
- Jak pobita? Co się dzieje wokoło?- wszedł mi w słowo.
- Daj mi dokończyć.- pokiwał głową.- Nie wiem jak to się stało, ale gdybyś widział jak ona wtedy wyglądała i jeszcze.. jechałem z nudów przez miasto i w pewnej chwili zauważyłem ich.
- Paparazzi?
- Tak. Zmieniłem kierunek jazdy na stary cmentarz na obrzeżach. Spokojnie przemierzałem kilometry, gdy pod maskę wpadła jakaś dziewczyna, szybko wybiegłem z  samochodu i zobaczyłem ją... Miała obrażenia, ale nie po potrąceniu. Liam, ja jechałem tylko 40km/h. Chciałem się odlać...
To wyglądało masakrycznie.. Zawiozłem ją do szpitala, ale wypisała się... no i jesteśmy tu. Tak się wkurzyłem.. Kurwa jej ciuchy były podarte, oko podbite i dużo krwi. Ona odezwała się do mnie zaledwie trzy razy. Chodzi mi o to, że ufał tobie i Perrie, więc jeżeliby nawet chłopaki pytali się co z nią odpowiedz, że miała wypadek, ale nic więcej.- wkrótce przyszła Perrie, ale już w lepszym humorze, Przenieśliśmy się do salonu i okazało się, że koniec One Direction zbliża się wielkimi krokami.
- Zaraz wracam.- oznajmiłem, gdy usłyszałem jakieś odgłosy z sypialni.
Isabelle leżała cała zapłakana i zwinięta w kłębek... krzyczała.
- Kochanie jestem, już jestem i nigdy cie nie opuszczę.- pocałowałem jej czoło i przytuliłem. Pierwsze minuty bardzo mnie smuciły. Ona naprawdę się męczyła. Po dłużej nieobecności do pokoju zapukała blondynka, a zaraz za nią Liam. Gdy ujrzeli jak wygląda moja Is, Perrie zakryła usta ręką, a Liam po prostu nie wierzył.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka naklejka :*
Rozdział zawiera liczne wulgaryzmy, ale no cóż xD
Trochę dramatu, który nie będzie nas już opuszczał do ostatniego rozdziału części pierwszej :D
Pewnie wielu z was zastanawia się co znaczy Fool's Gold.... Znaczy złoto głupców.
Co to ma do mojego FF?
Ma i to w sumie wiele.
Gdy zakładałam blog, moją pierwszą myślą było przedstawienie dziewczyny, która ma wszystko prócz miłości i zrozumienia. Tak też w pewnym sensie zrobiłam, ale nie do końca.
Zwróćmy uwagę na rodziców Is. Są bogaci i zarazem głupi.
 Takie jest moje wytłumaczenie <3
Zapraszam do ''We live, as we dream'', bo nikt raczej nie czyta :* Hope <3
xxxGaba
Ps. Next w środę



6 komentarzy:

  1. O.O.O
    To trochę potrwa...

    JAK TY MOGŁEŚ?!
    NAUCZ SIĘ PATRZEĆ!
    No jak ty mogłeś...
    "Wszyscy tylko nie ty Kochanie" awwwwwww<3
    To dla niej trudne, Loui...

    Hmm, o kurwa, ja ci coś zrobię, o kurwa, o matko, o ja jebię...
    Ippppppppppppppppppppppppppppppppppp!
    Al le jak?
    Nie, nie, nie!
    Może on prosi ją o pomoc na wybranie pierścionka?
    Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!
    Nie zgadzam się!
    Proszę, nie...

    To też, nie.
    One nie może się skończyć...
    Isabelle, coś wymyśli...
    Tylko jedna rzecz, musimy sprowadzić Lenę, musimy!

    Coś ty narobiła?!
    Nie pozwalam!
    Dramat, chyba mi pasuje...
    Czekam na (nie mam określenia bo ja już nie wiem czego się spodziewać) next<3!


    xxAlex

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochannna <3 Coś Zayn i Sophie wymyślą, a czy tb się to spodoba... xD Dzięki

      Usuń
  2. Hahaha pamiętam jak pierwszy raz tu zajrzałam i przed przeczytaniem rozdziału pomyślałam "Ale czemu Fool's Gold?" I od razu zaintrygowało mnie co będzie "złotem głupców" ;P
    Historia jest wciągająca :) rozdział mi się podobał i z pewnością zostanę do końca :) muszę poznać odpowiedzi na (jeszcze)niewyjaśnione kwestie ;)
    Btw skoro napisałaś "aż do ostatniego rozdziału części pierwszej" to zakładam, że będzie kolejna... ;P
    Pozdr <3
    Hope

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz wyjaśnienie nazwy :P Co do drugiej części to już ogłaszam, że będzie, ale inny niż wszyscy sobie wyobrażacie....

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Trochę domyślałam się o co chodzi, ale teraz mam pełne wytłumaczenie ;P
      Cieszę się, że tytuł ma jakieś znaczenie, a nie jest nazwą bloga, bo np. lubisz piosenkę ;) hahaha widzę w ten sposób, że myślimy podobnie, bo wytłumaczenie mojego nagłówka też zbliża się wielkimi krokami ;P

      Usuń